Adam i Basia przez wiele lat mieszkali w domu pod Olsztynem – prawie 200-metrowy budynek położony w malowniczej okolicy, niecałe 20 kilometrów od miasta. Wydawało się, że to ich „miejsce na ziemi”, ale życie – jak to często bywa – napisało nowy scenariusz.
Dzieci wyfrunęły z gniazda, a duży dom z każdym rokiem stawał się bardziej wymagający. Coraz wyższe koszty ogrzewania i utrzymania, rosnące potrzeby remontowe, uciążliwe dojazdy do miasta, zwłaszcza zimą – to wszystko złożyło się na decyzję, której długo nie żałowali: przeprowadzka do apartamentu w Warmińskim Porcie.
— „Nie potrzebujemy już tyle przestrzeni, a wolny czas chcemy spędzać inaczej niż z łopatą do odśnieżania w ręku” – śmieje się Basia. – „A tutaj? Cisza, jezioro, poranna kawa na tarasie z widokiem, a zakupy, teatr, lekarze – wszystko pod ręką.”
Adam, który pracuje jako radca prawny, regularnie dojeżdża do klientów w Trójmieście i Warszawie. Dogodne położenie Warmińskiego Portu – z szybkim dostępem do dróg wyjazdowych – to dla niego ogromny plus. Basia z kolei, już na emeryturze, ceni sobie bliskość miasta i dostęp do opieki zdrowotnej – zwłaszcza że Adam zmaga się z cukrzycą typu 2.
Ich nowy, trzypokojowy apartament spełnia wszystkie potrzeby: przytulna sypialnia, wygodny salon z aneksem kuchennym i widokiem na jezioro, a dodatkowy pokój to miejsce pracy Adama – a w razie odwiedzin dzieci, także gościnna sypialnia.